środa, 17 grudnia 2025

Chybisa - magiczny pałac i zwyczajne wioski

Kampania idzie nam trochę wolniej niż bym chciał, trochę spotkań musieliśmy odwołać. Ale oto relacja z kolejnych dwóch sesji. Gramy na mechanice Shadowdark w settingu Harn. Akcja dzieje się w okolicach miasteczka Lerenil na zachodnim krańcu królestwa Chybisa. Poprzedni wpis na blogu z tej kampanii można znaleźć tutaj.

Gracze prowadzą następujące postaci:
  • Gwen – złodziejka 2 poziom, ulicznik, zna się też na leczeniu (gra nią Iwona).
  • Killian – wojownik 2 poziom, kowal, zna wiele opowieści (gra nim Adam, mąż Iwony).
Sesja 5
Bohaterowie kierując się muzyką postanowili odszukać Harfiarkę. Dotarli do drzwi pilnowanych przez Rycerza Zielonego Blasku (zielonozłota zbroja, dwuręczny miecz). Zapytał, dlaczego szukają Królowej i co mogą jej ofiarować. Na stwierdzenie Killiana, że nic nie mają, odpowiedział, że śmiertelnicy mają dusze – to zawsze może być dar. Woleli się wycofać.

Znaleźli niedźwiedzia chodzącego na dwóch łapach, ze srebrnym wisiorkiem w kształcie harfy na niebieskiej szarfie. Okazało się potem, że to Majordomus nadzorujący służbę (kobieta-pasikonik, chłopak zachowujący się jak żaba, dziewczyna o wielobarwnych skrzydłach i inni). Dotarli za nim do sal z rycerzami i damami.

Porozmawiali z Sir Waxilianem (kremowy płaszcz, ciemne włosy, zadbane wąsy, drogie pierścienie). Zwrócił im uwagę na niestosowność ich strojów. Powiedział, że Królowa widzi i słyszy wszystko, co dzieje się w jej pałacu, przekazuje swoją wolę muzyką.

Odeszli, znów przemierzając puste komnaty. Gwen znalazła 3 suknie, założyła zieloną. Killian wypolerował zdobioną kolczugę i też się w nią ubrał. Wrócili do gości.

Spotkali ogromnego Jakasa, przyjaźnie z nimi rozmawiał („Gwen Podróżniczka i Killian” – najwyraźniej ich imiona stały się powszechnie znane). Opowiadał o ciskaniu głazami i nurkowaniu w głębokim górskim stawie. Wspólnie pili musujące różowe wino z fontanny, częstowali się przekąskami (Gwen niezbyt smakowały).

Gwen długo patrzyła w lustro w pustej komnacie. Zniknął pałac, ale nie wiedziała, co się dzieje. Przypomniało się jej, jak dawno temu w Burzynie leżała na pomoście nad rzeką Ulmerien i patrzyła w głębiny rozświetlone słońcem. Gdy oderwała się od lustra, czuła się wyczerpana, jakby głęboko nurkowała.

Killian przyłączył się do grupki ucztujących gości. Wznieśli jego zdrowie. Powiedział o marzeniu spotkania jednorożca. Żongler ofiarował mu kryształową kulkę z wizerunkiem jednorożca (chłopak zręcznie ją pochwycił spośród wielu innych wirujących w rękach sztukmistrza).

Postanowili opuścić pałac. Majordomus odprowadził ich do schodów. Gwen ukradła posążek przedstawiający mężczyznę w starodawnej szacie. Killian z przerażeniem spostrzegł, że zniknęły czerwone nitki, którymi obwiązał tarczę i miecz.

Wspinali się po schodach, aż w końcu usiedli zmęczeni. Zasnęli i obudzili się w komnacie z posągiem Harfiarki koło wodospadu. Wcześniej widzieli ją przez moment na żywo, patrzyła na nich nieodgadnionym spojrzeniem.

Wyszli na świat. Było późne popołudnie. Killian próbował łowić ryby, a Gwen znaleźć jakieś poziomki lub coś podobnego (przebrała się z pięknej sukni). Nie udało im się to – żadne z nich nie było specjalistami od życia w dziczy. Nadszedł wieczór. Wrócili do groty i spróbowali się przespać. Nie mogli zasnąć. Zastanawiali się, czy może wciąż śpią na schodach do pałacu, a obecne ich działania są tylko snem?

W końcu postanowili wrócić do Landin. Prawie całą noc błąkali się po bezdrożach. Gwen patrząc na księżyc zorientowała się, że w pałacu Królowej spędzili 3 dni (nadchodziła środa 7 czerwca). Niedługo przed świtem dotarli do rzeki Taen i szli w stronę odbudowywanej osady. Na ścieżce siedział czarny kotek. Gwen przeszła nad nim i poczuła jak opuszcza ją szczęście [straciła punkt Szczęścia].

Gdy doszli do Landin, słońce już w pełni świeciło i wszyscy zajęci byli pracą. Kucharka Elasla poczęstowała ich kaszą, wypytywała, gdzie byli. Sir Rithalyr wrócił dwa dni temu. Nikt z robotników nie zaginął w ostatnich dniach, choć kilku skarżyło się na intensywne sny, w których ktoś ich nawoływał, żeby poszli nad rzekę.

Killian i Gwen zaoferowali Mistrzowi Herandowi, że mogą pójść kupić żywność dla robotników w pobliskim Laneryd. Zaufał im, dając odpowiednią sumę pieniędzy i niewielki wózek. Na miejscu, oprócz zapewnienia aprowizacji, spotkali się również ze snycerzem Elipem. Rzeźba jednorożca była już gotowa – przepiękna, pełna detali, z jasnego drewna, jakby miała za chwilę ożyć i zerwać się do galopu. Godna dworu szlachcica lub świątyni. [określając jej jakość, wyrzuciłem 20] Elip zgodził się sprzedać ją Killianowi zaledwie za 10 sztuk złota plus medalion z jednorożcem, który był zastawem („Zgodnie z naszą umową.”). Zaprosił ich na posiłek ze swoją siostrą, a potem poszedł z nimi do Landin obejrzeć posąg bogini Larani, jaki odnalazł Killian. Zamierzał wyrzeźbić podobny z drewna. Killian opowiadał o jednorożcach, o tym, jak są znakiem, że może istnieć czyste dobro w tym świecie.

Elip wieczorem wrócił do domu, a oni zostali na noc w opuszczonej chacie bez dachu. Chcieli zbadać pogłoskę o niepokojących snach i upewnić się, czy robotnicy są bezpieczni.

Po zmroku przyszedł do nich Sir Rithalyr. Opowiedzieli mu ze szczegółami wszystkie swoje przygody w Kryształowej Grocie i w pałacu Harfiarki. Rycerz okazał się wyjątkowo uczony, zadawał nie do końca zrozumiałe dla nich pytania. Zasugerował, że miejsce, które odwiedzili, leżało poza światem ludzi, w domenie boga snów Sjema, czczonego przez elfy i pojedyncze tajemnicze osoby. Może od kogoś takiego mogliby się dowiedzieć czegoś więcej o tym miejscu. Sam zamierzał się o to popytać.

Nie kojarzył Sir Rabona i był przekonany, że herb z czterolistną koniczyną nie pochodził z żadnego z okolicznych królestw. Killian pokazał mu kryształ z jednorożcem, ale rycerz nie był tym specjalnie zainteresowany, więc kowal nie zdradził się ze swoim marzeniem. Bał się, że rycerz może go wyśmiać.

Noc minęła spokojnie. Spali twardo, bez snów. Rano (czwartek 8 czerwca) trochę się jeszcze pokręcili po obozie, ale ponieważ wszystko wydawało się w porządku, wyruszyli z powrotem w kierunku rodzinnego Jergrayn.

Punkty doświadczenia: 4 pd (3 za zdobycze z pałacu: suknię, posążek i kulkę z jednorożcem, 1 za zdanie relacji Sir Rithalyrowi).


Sesja 6
Bohaterowie wrócili do Jergrayn. Ojciec Killiana, Glenn wyraźnie polubił odwiedzanie Fiony piwowarki. Fiona też wydawała się nieco milsza niż kiedyś. Killian unikał Gwynny. Gwen sprzedała suknię z Pałacu Królowej młynarzównie Rose za 25 sztuk złota (na suknię ślubną). Spotkała w Lerenil zielarza Kelma, szukajacego skarbu Merrena z Doliny. Przez następnych kilka dni włóczyła się z nim po okolicy (m.in. odwiedzili Staenor) próbując nauczyć się sztuki przetrwania. Niezbyt się jej to udało, ale przynajmniej trochę lepiej potrafi określić kierunki świata np. po gwiazdach. Killian z kolei pomagał w świątyni Larani w Lerenil próbując nauczyć się więcej o religiach – też nie zdobył takiej wiedzy, na jaką liczył. Dowiedział się, że bogowie w Harn działają głównie przez swoich wyznawców udzielając im swej mocy. Rzadko działają bezpośrednio. Mówi się, że Pani Cieni może mieć więcej czcicieli wśród barbarzyńców niż w Chybisie, gdzie jej kult jest zakazany. Ale nie wszyscy barbarzyńcy są źli, np. Lohasa, żona garbarza, czci Larani i robi pyszne paszteciki. [Gracze jako akcje przestoju wybrali naukę nowych umiejętności, ale oboje mieli porażki z drobną korzyścią.]

W świątyni Larani razem z Killianem służył młody Henrik, brat Rose. Chce zostać rycerzem zakonnym, a nie pracować w młynie. Killian uczył go walki mieczem, co nie spodobało się Matce Menice: „Więcej dobra wynika z nauki niż z walki.” Killian uszanował jej autorytet, z Henrikiem ćwiczył wieczorem w lasku koło młyna. Menika posłuszeństwo Killiana też skrytykowała: „Bezmyślne wykonywanie rozkazów nie jest dobre, prowadzi do rozlewu krwi.” Siostra Bressa mówiła później, że Menika walczyła wiele lat w Melderyn, na krucjacie przeciwko tamtejszym barbarzyńcom. W Lerenil jest dopiero od roku.

W czwartek 15. czerwca Gwen odwiedziła Suma. Piła jego samogon i opowiadała o przygodach w Kryształowej Grocie. Przestrzegał ją przed klątwami magicznego ludu, m.in. że jedzenie i picie w ich siedzibie sprowadza nieszczęście, że warto się zabezpieczać czerwonymi nićmi, jak mówił Killianowi.

W piątek 16. czerwca kuźnię Killiana odwiedził Oswald. Dowiedziawszy się o kosztownej sukni, jaką Gwen sprzedała Rose, pytał o pomoc w zdobyciu większych pieniędzy, żeby mógł się dołożyć do wesela. Gwen i Killian okazali się niezbyt pomocni.

W niedzielę 18. czerwca Killian na nabożeństwie w świątyni Larani spotkał starego Sir Ardena ze Straży Królewskiej, razem udali się do Jergrayn. Rycerz wypytywał, co słychać u młodzieńca i namawiał go, żeby zdecydował się, czy chce być kowalem czy rycerzem. Na dłuższą metę nie da się tego łączyć. Dowiedziawszy się, że na przygody wyrusza z Gwen, pochwalił go: „Warto trzymać się osób, które cię wspomogą, nie narażą twojego honoru.” Sam przybył teraz w tę okolicę zbadać plotki o napadach na kupców podróżujących rzeką Ulmerien. Zatrzymał się na noc u Fiony i opowiadał o swoich podróżach po królestwie.

W poniedziałek 19. czerwca w Jergrayn pojawiło się dwóch barbarzyńców (jeden z przepaską na oku, drugi szczerzący niezwykle białe zęby) wędrujących po domach, żeby sprzedać marnej jakości futra i zwierzęce skóry. Kowal Glenn zamknął się w domu i nie chciał mieć z nimi do czynienia. Gwen kupiła wyliniałe lisie futerko (bez kity) za 4 sztuki złota. Z Killianem próbowali ich wypytać o kopalnię po drugiej stronie rzeki, ale tamci twierdzili, że nie ma tam nic takiego. Fiona z kuszą w ręce pogoniła barbarzyńców z osady.

Po południu nasza dwójka bohaterów poszła do miasteczka wypytać o plotki. W porcie potwierdzili, że w ostatnich 3 miesiącach było 7 napadów na statki na rzece Ulmerien – w różnych miejscach, ale mniej więcej dzień drogi na zachód od Lerenil. W gospodzie „Koniec rzeki” słyszeli, że jeden z kapitanów widział na brzegu rzeki nagą kobietę o błękitnej skórze, która swoim śpiewem sprawiła, że o mało nie wyskoczył za burtę. Z innych wieści, w najbliższych dniach ma się odbyć pasowanie na rycerza Hanseda, młodszego syna barona Salagysa, który ostatnio mieszkał w Laneryd (Killian kupił tam rzeźbę jednorożca). Mają być też ogłoszone jego zaręczyny, ale nie wiadomo, kto będzie narzeczoną. Wciąż poszukuje się włamywaczy do biblioteki w klasztorze Peoni sprzed paru tygodni – pewnie można zdobyć za to nagrodę od kapłanek.

Gdy w świetle gwiazd bohaterowie wracali do Jergrayn, minął ich pędzący galopem jeździec w szarym płaszczu, na szarym koniu. Dostrzegli, że na szyi zwisał mu powróz. W wiosce ludzie byli przekonani, że to duch Merrena z Doliny. Gwynna nie powiedziała niczego wprost, ale badawczo przyglądała się Killianowi. Kręcił głową, że nie złamał danej jej obietnicy. Sam zarządca Sir Manton wybiegł z dworu w koszuli nocnej i w szlafmycy. Przerażony wypytywał o ducha.

Gwen i Killian poszli nad rzekę do rybaka Suma, ale nie zastali go w domu. Nie było też jego łódki.

We wtorek 20. czerwca nasi bohaterowie próbowali dowiedzieć się m.in. od staruszki Vidii, czegoś więcej o duchu, a później też o Sir Mantonie – był jednym ze starszych mieszkańców osady. Gdy stracono zbójcę Merrena, Sir Manton miał 16 lat. Niedługo potem, mimo że nie pochodził z bogatego rodu został zarządcą Jergrayn. Dobrze się zapowiadał, zdobył szybko majątek, ale potem okazał się zalęknionym odludkiem skupionym na pielęgnacji swojego ukochanego sadu jabłoni.

Gwen pytała o ducha w „Psiaku i perry” w Lerenil, ale nie pojawił się tutaj – zniknął gdzieś na drodze z Jergrayn. Próbowała tropić ślady (także na zachód od osady), ale jej umiejętności w tym zakresie nie były zbyt wysokie, a droga była dość mocno wyjeżdżona.

W nocy było słychać krzyki we dworze. Najwyraźniej stan Sir Mantona się pogarszał.

W środę 21. czerwca Killian próbował się czegoś dowiedzieć od Falka, służącego zarządcy, którego dobrze znał i który cenił jego uratowanie Gwynny i zabicie Żabulca ze Staenor. Sługa nie pozwolił wejść do dworu, ale przekonywał, że gdyby udało się wyjaśnić sprawę ducha, szlachcic na pewno się odwdzięczy nagrodą. Gwen zakradła się do stajni i zbadała konie, czy któryś nie był przypadkiem szary lub pomalowany ostatnio na ten kolor. (Nic z tego.) Podsłuchała rozmowę służących, że Sir Manton wpadł w paranoję, że duch Merrena z Doliny przybywa po niego i chce go porwać. Również Killian zakradł się do sadu przy dworze, ale nie udało mu się dowiedzieć nic specjalnego.

W czwartek 22. czerwca postanowili pójść po kapłankę Peoni, aby w jej towarzystwie dostać się do Sir Mantona. Zanim weszli do klasztoru, zaczepił ich Oswald przy młynie. Dogadał się z trójką kumpli z „Psiaka i perry” (Olm, Pug, Rand) i planują się włamać do składu Uthera Garncarza, najbogatszego kupca w Lerenil. Proponował, żeby Gwen i Killian się do nich przyłączyli. „Wszystko powinno pójść gładko, ale jakby co, może trzeba będzie dać łupnia strażnikom.”

Punkty doświadczenia: 0 pd (mało awanturnicza sesja, bez walk i zdobywania skarbów)