wtorek, 19 października 2021

Schronienie - przygoda fantasy

Oto efekt mojej zabawy z pewnym generatorem pomysłów na scenariusze. Zainspirowany paroma słowami kluczowymi i mapką Dysona Logosa (którego jestem patronem) mniej więcej w godzinę spisałem coś takiego. Nie prowadziłem jeszcze tej przygody na sesji, ale wydaje się mieć ręce i nogi. Wystarczy na pojedyncze spotkanie. Bez mechaniki, może być D&D, może być Warhammer. Albo coś jeszcze innego (np. jakiś OSR). Raczej dla początkujących postaci. (Potencjalni przeciwnicy to bandyci, wilki, zombie.)

*     *     *
Gdzieś wśród mroźnych pustkowi znajduje się Mauzoleum Świętego Kosmy (zwanego też Kosmą z Północy lub Uzdrowicielem). Opowieści głoszą, że nawet po śmierci czyni cuda i modlitwa przy jego grobie może uzyskać uzdrowienie z paskudnych ran czy chorób.

Niedawno jeden z myśliwych spotkał bandę Herrika Wesołka, który się chwalił przepięknym kryształowym krzyżem. Niegdyś taki przedmiot podarował Świętemu pewien książę w podzięce za uzdrowienie córki. Czy bandyta wydobył go z grobu św. Kosmy? To w takim razie pewnie wie, gdzie on leży. Nawet taki hultaj raczej nie odważyłby się zbezcześcić szczątków pustelnika. Może uda się dowiedzieć, jak tam dotrzeć i uzyskać uzdrowienie?

Białe wilki przemykają jak duchy między zmarzniętymi drzewami. Co dziwne, to naprawdę są duchy zmarłych pochowanych na cmentarzu, który jeszcze niedawno był chroniony przez kryształowy krzyż św. Kosmy. Opanowały stado wilków i chcą, żeby krzyż został zwrócony na miejsce, żeby mogły znów zapaść w wieczny odpoczynek. Do tego czasu są nieśmiertelne. Zwierzęta można zabić, ale o północy ich ciała znikają i odradzają się na cmentarzu. Tropiąc skąd przyszły, można tam dotrzeć, choć nie jest to łatwe, bo dużo krążą po okolicy, a sporadyczne zamiecie skutecznie zakrywają ślady. Jeśli komuś uda się odzyskać kryształowy krzyż, same chętnie zaprowadzą tę osobę na miejsce, gdzie chcą, żeby go zwrócić - do grobu świętego na cmentarzu. Białe wilki same z siebie nikogo oprócz Herrika nie zaatakują, ale odpowiedzą na atak z pełną zajadłością dzikich bestii.

Herrik Wesołek i jego banda (zbójów jest 3 razy więcej niż postaci graczy) skryli się w zrujnowanym Mauzoleum Świętego Kosmy. Ta kamienna budowla jest dużo bliżej szlaków uczęszczanych przez podróżnych niż prawdziwe miejsce spoczynku Świętego. Wybudowano je po jego śmierci dla uczczenia pamięci o nim i na chwałę ofiarodawców. Marmurowe kolumny i piękne płaskorzeźby niezbyt pasują do skromnego pustelnika, który pomagał ludziom lasu i wśród nich został pochowany na cmentarzu, do którego ścieżki już dawno zarosły. Ale imponująca kamienna budowla dobrze służy jako schronienie wśród pustkowi. W jej wschodnim skrzydle bandyci urządzili sobie obozowisko. Palą ognisko, rozłożyli zwierzęce futra jako posłania. W skórzanych workach leżą zrabowane srebrne naczynia, naszyjniki i bransolety. Z zewnątrz niewiele widać poza tym, że na tej części mauzoleum wykarczowano mroźny bluszcz, który porasta zachodnie skrzydło. Pnącza o srebrnych liściach wyglądają całkiem ładnie. Mało osób zna złowieszcze właściwości tej rośliny. Potrafi ona oplątywać ciała zmarłych i reanimować je, żeby rozsiewały jej zarodniki, a gdy ulegną zniszczeniu, czy to przez rozkład czy uszkodzone w walce, posłużą jako nawóz. Bandyci po tym, jak stracili czterech towarzyszy, bardzo uważają, żeby nie zbliżać się do mroźnego bluszczu. Parę razy odparli też ataki ożywionych zwłok i szczątkowa inteligencja rośliny wystarczyła jej do nauczenia się, żeby nie wysyłać ponownie swoich nosicieli do wschodniego skrzydła. Oplecione bluszczem ciała czekają na nieszczęśników, którzy zapuściliby się do zachodniej części Mauzoleum. Nie są to nieumarli, nie działa na nich odpędzanie kapłana. Są za to wrażliwi na czary skuteczne przeciw roślinom. Białe wilki instynktownie omijają mroźny bluszcz.

Spod ołtarza w głównej sali Mauzoleum wypływa strumień. Jest to kolejny dobry powód, dla którego bandyci mają tutaj swoje schronienie. Białe wilki zbliżają się do budynku i też piją tę wodę, ale nie zapuszczają się między kolumny przy wejściu.

Herrika Wesołka można przekupić jedzeniem, trunkiem lub złotem, żeby wskazał, gdzie leży cmentarz, skąd zabrał kryształowy krzyż. Idąc tam na pewno postaci graczy napotkają białe wilki, co może skończyć się niebezpieczną walką. Można też zdobyć krzyż podstępem lub w inny sposób - to już pozostawiam pomysłowości graczy. Zwracam tylko uwagę na zaznaczone na mapie tajne przejście. Od wschodniej strony można je dość łatwo zauważyć i wykorzystać do przedostania się do komnaty, w której obozują bandyci. Nie znają go, gdyż nie zapuszczali się w zakamarki Mauzoleum bojąc się duchów czy innych niebezpieczeństw w stylu zwłok ożywionych przez mroźny bluszcz. Można też przejść po dachu. Jest mocno zniszczony i sporo w nim dziur. Jeśli nie strąci się żadnych dachówek, można nocą niepostrzeżenie opuścić się na linie do obozowiska bandytów. Straże (dwóch wartowników) wystawiają tylko przy głównym wejściu do Mauzoleum.