W grudniu relacjonowałem pierwsze pięć sesji rozgrywanych na podstawie "Doliny ikonopisów" Karola Gniazdowskiego. W styczniu i lutym rozegraliśmy kolejne sześć, co pozwoliło nam zakończyć tę przygodę. Materiału zostało jeszcze na parę dalszych, ale rozstrzygnęliśmy główny wątek i będziemy teraz grali w co innego.
Dla przypomnienia, korzystaliśmy z mechaniki ShadowDark, a akcję osadziłem w settingu D&D Eberron. Drużynę tworzyli (przynajmniej na początku, potem doszła nowa graczka):
- Anvil – zbrojnokuty kapłan 2. poziom, żołnierz (grany przez Aranxa, obecnie z Guzikologii),
- Kashtai – kalasztar czarodziejka 2. poziom, sprzedawczyni ezoteryki (grana przez Cirillę, którą równieź można oglądać na kanale Guzikologii),
- Brom – krasnolud wojownik 2.poziom, zwiadowca (grany przez Marka).
Sesja 6 (2.01.2025)
Dokończono badanie wschodniej wieży bramnej. Znależli księgę gości – ostatnie wpisy sprzed 7 lat wskazywały, że baron ściągnął do zamku wielu robotników, co miało pewnie związek z materiałami budowlanymi, jakie widzieli na dziedzińcu, w wieży i stajni. Drużyna odwiedziła dawno opuszczoną kaplicę zamkową, gdzie znaleźli zapas świec i złote lichtarze. Pochowali szczątki kapłana poza zamkiem. Weszli do największej wieży. Wyczuwali zło w podziemiach. Na szczycie wieży znaleźli w łożu szkielet z kosztownościami. W głównym budynku z ciekawszych rzeczy były szkielety biesiadników (pierścień z rubinem i diamentowe kolczyki) i tron z wydrapanym przekleństwem. W sali z kolekcją kilkudziesięciu tarcz walczyli z 4 gigantycznymi nietoperzami. Wieża z zapasami żywności nosiła ślady dawnego magicznego wybuchu. Wrócili na nocleg do wioski do Annabelle. Pomogła im kupić po okazyjnej cenie maść leczącą od starego Raula.
Następnego dnia spotkali uczonego Anzelma z Uniwersytetu Morgrave z Sharn. Kashtai zdenerwowała go brakiem szacunku, ale potem zaimponowała mu swoją wiedzą o astrologii. Zaprosił Kashtai i Broma na szczyt wieży, gdzie mieściły się obserwatorium i biblioteka. Kashtai dostała książkę o Dolinie Ikonopisów. Baron Johan Aubergen najwyraźniej interesował się zarówno astrologią jak też wspierał lokalne zwyczaje związane z ikonami Niebiańskich Zastępów. Szykował jakiś potężny rytuał magiczny, który chyba nie poszedł po jego myśli.
Tymczasem Anvil sprzątał w kaplicy, podśpiewując sobie. Przyciągnęło to uwagę szczurołaka, a potem dwa zombie z podziemi zamku. Poraniły bohaterów i wycofali się z powrotem do wioski.
Sesja 7 (9.01.2025)
Sprzedaż kandelabrów u Raula (za 30 zł). Odpoczynek w wiosce. Anvil dogadał się z trzema mężczyznami – Stek, Mark, Aleg – którzy mogą być poszukiwanymi dezerterami. Dołączyli do badania zamku.
Następnego ranka walka z nietoperzami w wieży Anzelma. Przekonano go, żeby na pewien czas przeniósł się do wioski. W piwnicach stare zapasy pożywienia i sprzętu. Kashtai wykryła magiczną halabardę, którą przekazała Bromowi. Pokonano serowy śluz.
[Drużyna awansowała po tej sesji na 3. poziom.]
Nieoczekiwanie drużyna spotkała Dynks, odmieńca, który służył razem z nimi pod sierżantem Domenem i który również przybył do Doliny, aby się z nim spotkać. Gdy dowiedział się, że sierżant nie żyje, a dawni znajomi wyruszyli wgłąb Doliny, podążył za nimi – aż tutaj do zamku. Przy okazji przekazał informację, że trzy dni temu doszło do nieudanego zamachu na lorda Werema. Zginął treser hipogryfa, a niedoszłą zabójczynię wbito na pal przed zamkiem.
[Do drużyny dołączyła Alicja, nowa graczka z nową postacią – odmieniec (changeling) złodziej, dawny szpieg]
Tymczasem w podziemiach Zamku Aubergenów drużyna zabiła trzy ślimaki o toksycznym śluzie. Chwilę potem na korytarzu starła się z czterema zombie. Niebiańskie Zastępy wsparły boską mocą Anvila, który skutecznie niszczył nieumarłych.
Odkryto krypty rodziny Aubergenów. W czterech małych sarkofagach spoczywały ciała dzieci, sarkofag Lady Dabreny był pusty, a gdy otwarli centralny sarkofag z ciałem barona, pojawił się pełen złości duch. Udało się go odegnać, ale potem jeszcze parokrotnie wracał. Ashtai, duch, który towarzyszy Kashtai, twierdzi, że niegdyś był to duch barona, ale teraz został opętany przez Śniący Mrok. Trzeba odnaleźć jego kotwicę i ją zniszczyć – dopiero wtedy przestanie powracać. Spalenie samego ciała (co drużyna zrobiła) nie rozwiąże problemu.
Bohaterowie odkryli kaplicę bogini Boldrei, która miała opiekować się rodziną nawet po śmierci, ale freski były wyjątkowo wyblakłe. Anvil rozświetlił na nowo to miejsce.
Pojawił się też nieumarły mnich, który od lat w ciemnościach przepisywał księgi z historią rodu Aubergenów. Początkowo wydawał się niegroźny, ale pytania Broma dotyczące rytuału wywołały w nim szał. Gdy go zniszczyli, uwagę krasnoluda przyciągnęła ikona, którą mnich miał zawieszoną na szyi. Ktoś ją przerysował czarnym tuszem (?) zmieniając sylwetkę i atrybuty przedstawionego bóstwa. Wśród dziesiątek egzemplarzy historii Aubergenów Kashtai zaklęciem Wykrycia magii odnalazła 3 zwoje z czarami: Zauroczenie osoby, Zamknięcie przejścia i Ochrona przez złem.
Udało się znaleźć sekretne przejście do pokoju balsamistów. Gracze zastanawiali się nad wyniesieniem stąd słoików i amfor z cennymi olejkami i preparatami, ale uznali, że zrobią to później. Otwarto kolejne drzwi. Za nimi był długi korytarz niknący w ciemności pełny dziesiątek zombie. Najwyraźniej drużyna odkryła, gdzie się podziali mieszkańcy zamku i sprowadzeni siedem lat temu robotnicy. Zabarykadowano drzwi płytą od sarkofagu i postanowiono zejść niżej w podziemia, gdyż najwyraźniej tam kryło się serce całego zła.
Sesja 9 (30.01.2025)
Brom zmęczony taszczeniem kamiennej płyty rozkaszlał się straszliwie. Drużyna wróciła do wioski i złożyła krasnoluda u Annabelle, żeby wydobrzał. Kashtai i Dynks spali w owczarni. Zapłacono 6 zł trójce zbrojnych, którzy ich wspierali tego dnia. Anvil w nocy pełnił straż w bramie zamku. Koło północy przybyli tam Edna i Romer, znani już bohaterom łowcy szukający łosiołaka. Zbrojnokuty przekonał ich, żeby wrócili do wioski. Rankiem trójka bohaterów (bez Broma) i trzech zbrojnych zeszli do najgłębszych podziemi zamku.
Na dole schodów drużynę zaatakował ożywiony cień. W następnej komnacie pełnej zbezczeszczonych ikon pokrytych podejrzaną pleśnią były kolejne 3 cienie. Wszystkie udało się pokonać, choć Anvil stracił nieco siły i musiał zostawić część ekwipunku.
Znaleziono podziemną garderobę pełną zdobnych szat. Dynks, tym razem w postaci zgrabnej dziewczyny z zapałem przymierzała stroje. Inni szukali po kieszeniach monet lub kosztowności (nie znaleźli) i wybierali co bogatsze szaty, aby je później sprzedać (także Stek, Mark i Aleg). W tym czasie wypaliła się niesiona pochodnia, a akurat do sali nadeszli nieumarli przeciwnicy. Walka w ciemnościach mogła się źle skończyć, ale Anvil mocą Niebiańskich Zastępów przegonił przeciwników, a część rozsypała się w proch, zostawiając po sobie zbezczeszczone ikony.
W sąsiednim korytarzu podmokła podłoga zarwała się pod Anvilem, ale niewiele ucierpiał i szybko go wyciągnięto z dziury.
Postanowiono spalić splugawione ikony. Podłożywszy ogień drużyna wycofała się na dziedziniec. Znów spotkali Ednę i Romera i znów udało się ich przekonać, że to nie jest dobry moment na przeszukiwanie zamku. Wszyscy wrócili do wioski. Stek, Mark i Aleg sprzedali u Starego Raula ozdobne szaty wyniesione z zamku. Bohaterowie też to zrobili, ale dopiero pod wieczór, po dłuższym odpoczynku. Uzyskana cena nie była zbyt wysoka (po 3zł za szatę). Dynks zwinęła ze sklepu piękny grzebień pokryty masą perłową.
Kolejny raz wybrano się do zamku. Edna i Romer najwyraźniej przyuważyli szczurołaka z wieży bramnej i byli zdecydowani go zabić. Bohaterowie próbowali ich przegnać. Wywiązała się walka, w której Romer przemienił się w łosiołaka po tym, jak Edna pokazała mu ikonę wyciągniętą z torby (na odwrocie ikony był wypisany wyrok kary śmierci przez powieszenie dla Romera sprzed dwóch lat). Łowcy zginęli. Anvil z ciała Edny ściągnął kolczugę, którą zamierzał przerobić na swoje potrzeby.
Brom poczuł się lepiej i dołączył do trójki towarzyszy. Ponownie zeszli na najniższy poziom podziemi. Po walkach z cieniami i upiornymi nieumarłymi bez twarzy, którzy pochłaniali światło, znaleźli wielką ikonę przedstawiającą barona Johana Aubergena jako boga. Emanowała niszczącą siłą i nie można się było do niej zbliżyć.
W innym pomieszczeniu zabili trzech nieumarłych ikonopisów tworzących wypaczone ikony. (Ich wizerunki wywołały najgłębsze strachy w sercach Kashtai i Dynks.) Na drugim końcu podziemi znaleźli ikonę Aureona, boga sprawiedliwości i wiedzy. Obraz spętano magicznymi łańcuchami, które wyciągały z niego moc do kamiennych bloków zamocowanych w ścianach. Jeden z bloków udało się odłączyć, a wcześniej przeciąć łańcuchy. Z dużym wysiłkiem wyciągnięto trzymetrową ikonę po krętych schodach na dziedziniec. Pomogła odeprzeć kolejne mroczne duchy.
Sesja 11 (27.02.2025)
Noc w kaplicy nie była tak spokojna, na jaką liczyli. Męczyły ich złowrogie sny. Gdy Brom próbował uspokoić Anvila, ten półprzytomny uderzył go pięścią. Rankiem drużyna zostawiła świętą ikonę Aureona w kaplicy, drzwi zabito deskami i wyruszono do wioski, planując dalszą drogę do Laumering po ikonopisa – wydawał się najwłaściwszą osobą, która mogłaby pomóc w obecnej sytuacji.
Okazało się, że koszmary sprowadzające szaleństwo (bezpośrednie działanie Śniącego Mroku jak wskazał Ashtai, duch opiekuńczy Kashtai) nie dotyczyły tylko drużyny. Brom odkrył, że Stek, Mark i Aleg pozabijali się w swojej chacie. Przerażona Annabelle uciekła do mędrca Anzelma – Kashtai postanowiła ich ze sobą zeswatać i poświęciła im trochę czasu. Anvil z Dynks handlowali ze Starym Raulem (Dynks przy okazji ukradł ozdobną księgę o demonach). Dopiero gdy słońce stało już wysoko, wyruszyli na północ. Starali się utrzymać szybkie tempo. Kashtai zabrakło sił i ostatnią godzinę wędrówki spędziła niesiona na plecach Anvila.
Widząc żołnierzy pilnujących mostu, drużyna przebyła w ukryciu rzekę wpław i rozbiła obóz głębiej w lesie. Brom poszedł na zwiad do Hundvor, ale okazało się, że bramy fortu, gdzie mieszkali drwale, zostały wcześnie zawarte i wszędzie kręciło się sporo żołnierzy. Podsłuchał, że te restrykcje były odpowiedzią lorda Werema na protesty drwali wobec żądań wzmożenia produkcji drewna. Kashtai w nocy studiowała księgę od Dynks. Zasadniczo było to rozczarowujące, ale na podstawie lektury wymyśliła, że pewnie zaklęcie Ochrony przed złem pozwoliłoby zbliżyć się do przeklętej ikony barona Aubergena.
Niedługo po tym, jak drużyna wróciła na trakt do Laumering, dostrzegli na rzece niesioną nurtem ozdobną łódź z dwójką krzyczących dzieci. Wspólnym wysiłkiem udało się przyciągnąć łódź do brzegu i uratować maluchy. Wkrótce nadbiegła kobieta z trójką ochroniarzy, matka dzieci, żona jednego z przywódców gildii snycerzy z Laumering. Obiecała bohaterom nagrodę i wspólnie spłynęli łodzią do miasta.
Na rynku w klatkach było uwięzionych trzech drwali (tych którzy poszli z petycją do lorda?). Choć żołnierze nie zatrzymali postaci graczy, to spoglądali podejrzliwie i poszli zawiadomić przełożonych. Drużyna prędko opuściła miasto i odwiedziła chatę ikonopisa na skale niedaleko puszczy.
Rozmowa była burzliwa. Pustelnik sprowokował Anvila, żeby własną wiarą zmobilizował ludzi i przeciwstawił się przeklętej ikonie. Jednak Kashtai i Dynks przekonali ikonopisa, że to on powinien się zatroszczyć o los mieszkańców Doliny i przełamać klątwę.
Rankiem wyruszono wraz z ikonopisem z powrotem do Aubergen. Po dwóch dniach drogi dotarli do zamku. Odzyskali świętą ikonę Aureona i znieśli ją z powrotem do podziemi. Pod przywództwem Anvila odmawiali modlitwy i umożliwili ikonopisowi przemalowanie bluźnierczej ikony barona.
Klątwa została zdjęta. Ikonopis wrócił do pustelni. Drużyna odnalazła orki, które zabiły sierżanta Domena i ukarała je za to [nie rozgrywaliśmy tego, tylko wspomnieliśmy jako epilog]. W Laumering zastali zamieszanie związane z tym, że lord Werem opuszczał miasto odwołany przez króla Boranela.
Anvil wrócił na zamek Aubergenów, aby wraz z Anzelmem i Annabelle strzec tego miejsca. Dynks też trochę tam zabawił, zwłaszcza że dogadał się ze szczurołakiem, który okazał się przystojnym bardem, który na zamku szukał inspiracji do swoich pieśni. Brom dokończył swoich dni pracując wraz z drwalami przy wyrębie puszczy. Kashtai rozbudowywała swój interes z ezoteryką, podróżując koleją błyskawiczną między Sharn a Laumering, aż jej duch Ashtai pociągnął ją na kolejną wyprawę przeciwko Śniącemu Mrokowi.
* * *
Kampanię oceniam jako całkiem udaną. Graczom też się podobała. Najciekawszym momentem było przełamanie fabuły, do którego doszło na piątej sesji. Wydarzenia zaskoczyły graczy i skłoniły ich do diametralnej zmiany dalszej opowieści. Zamiast aktywnego udziału w walce stronnictw przeszliśmy do bardziej klasycznego badania podziemi, co relacjonuję powyżej. Lochy na 6-7 sesji to raczej nie są megapodziemia, ale nasza eksploracja Zamku Xyntillan trwała tylko odrobinę dłużej. Mam wrażenie, że teraz wyszło to dużo lepiej – bardziej zwarcie fabularnie, bez zaniedbywania aspektów odgrywania postaci i relacji między nimi. Postaram się napisać osobno recenzję modułu "Dolina ikonopisów", gdzie przedstawię, z jakich materiałów w nim zawartych tu skorzystałem, a co pozostało w zapasie.