środa, 8 października 2025

Chybisa – pierwsze sesje

Po opisywanej ostatnio sesji zero, we wrześniu rozegraliśmy dwie pierwsze sesje kampanii. Dla przypomnienia, gramy na żywo w mieszkaniu graczy w Warszawie. Sesje trwały niecałe 4 godziny każda. Korzystamy z mechaniki Shadowdark w settingu Harn.

Mamy dwójkę bohaterów:
  • Gwen – złodziejka 1 poziom, ulicznik, w sierocińcu nauczyła się trochę leczenia (gra nią Iwona).
  • Killian – wojownik 1 poziom, kowal, słuchacz opowieści (gra nim Adam, mąż Iwony).
Ponieważ mamy małą drużynę, każda z postaci ma 2 pochodzenia (backgrounds) dające ułatwienia w związanych z nimi testach.

Przygodę na pierwszej sesji wymyśliłem całkowicie samemu, na drugiej korzystałem dużo z materiałów z dodatku opisującego Lerenil.


Sesja 1
8 maja (wtorek), upalny dzień. Killian niechętnie stawił czoło swemu dawnemu kompanowi Oswaldowi przy wioskowej studni w Jergrayn. Wyraźnie za nim nie przepada. Gwen na przechadzce próbowała nauczyć Gwynnę walczyć – sama zarobiła guza. W wolnych chwilach przygotowuje sobie drzewce do strzał.

Przestraszona Lady Alisya wróciła wieczorem z opuszczonej wioski Staenor (z przybocznym, służką i dwoma zbrojnymi). Opowiadała o piekielnej bestii i rozszarpanych ciałach. Obiecała 50 złotych koron nagrody za zabicie demona. Killian pomagał piwowarce Fionie z beczkami, wieczorem wybrał się do mieszkającego samotnie Suma po radę. Wąsaty rybak wspominał burzliwą młodość, przypomniał, że czerwona nić chroni przed złymi duchami i poradził, żeby do Staenor trafić po śladach Lady Alisji (Killian nigdy tam nie był). Młody kowal spruł stary koc na kłębek czerwonej nici i obwiązał nią miecz i sztylet.

9 maja, o świcie Killian z Gwen wyruszyli do Staenor przez równie opuszczoną osadę Gallar. Była to nieco dłuższa droga, ale wyraźniejszy szlak, a żadne z dwójki bohaterów nie miało wiele doświadczenia w podróżowaniu w dziczy. W Gallar napili się ze źródełka bijącego w otworze w menhirze stojącym pośrodku wioski. Jakiś czas później natknęli się na groteskową rzeźbę spozierającą na dolinę. Ktoś zawiesił na niej wieniec z żółtych żonkilów. Killian zgodnie ze starym zwyczajem oddał hołd duchowi opiekującemu się okolicą (tak wierzył), przez oczyszczenie figury i obmycie jej wodą z manierki.

Koło południa dotarli do opuszczonego Staenor na zboczu wzgórza. Również znaleźli ciała trzech zabitych wędrowców. Leżały niedaleko studni i bohaterowie zeszli do niej. Killiana oblazły ogromne pijawki, gdy chciał wyciągnąć monety z mułu. Przeszli do wyrwy w ścianie. Pierwsze pomieszczenie pełne było jakichś dziwnych oślizgłych pęcherzy. Dawały się łatwo rozciąć, ale Killian uważał na te, które miały w sobie coś zielonego.

W sąsiedniej klitce chrapał humanoidalny stwór podobny do żaby. Hałas go zbudził i rozgorzała dramatyczna walka. Żabulec nie tylko miał ostre pazury, ale też pluł paraliżującym szlamem. Udało się go zabić, choć Killian mocno oberwał. Zgarnęli co cenniejsze z jego łupów. Killian znalazł dziwny srebrny medalik z jednorożcem.

Jeszcze dziwniejszy był kryształ z sąsiedniej komory. Świecił bladym błękitnym światłem i słychać było przy nim delikatną muzykę. Gwen zabrała go do torby.

Kaplica Larani w Staenor była nie tylko zrujnowana, ale ktoś ją dodatkowo sprofanował. Cmentarz też był zniszczony, ale Killian skorzystał z tego i zaniósł ciała trzech nieszczęśników do odsłoniętego grobu. Pomodlił się za ich dusze. W tym czasie Gwen przygotowała obozowisko w ruinach jednej z kamiennych chat.

Gdy siedziała na warcie, wyjęła kryształ i wkrótce mimowolnie zasnęła. Oboje mieli podobny piękny sen o wspaniałym pałacu, gdzie obracali się wśród dam i rycerzy, którzy darzyli ich szacunkiem. Wspomnieli, że rządzi nimi Królowa. Gwen kosztowała pyszne potrawy i trunki, ale nie zaspokajały jej. Słyszała opowieść pewnego rycerza, jak dzięki mocy kryształu pokonał cienistego potwora. Killian opowiedział podkoloryzowaną wersję swojej walki z „bestią z głębiny”.

10 maja. Na szczęście nic się w nocy nie stało. Zabrali truchło potwora i ruszyli w drogę powrotną. Poszli jeszcze dalej na zachód, żeby obmyć się z zaschniętego szlamu. Pod wieczór wrócili do rodzinnej wioski. Lady Alisya (lekko nietrzeźwa po dwóch dniach goszczenia u piwowarki Fiony) wysłuchała opowieści o pokonaniu żabulca, wypłaciła obiecaną nagrodę, przywołała zarządcę wioski, Sir Mantona i spalono wśród ogólnej radości truchło na stosie. Killian utwierdził swoją reputację jako wioskowy bohater (Gwynna najgłośniej wiwatowała na jego cześć).

Następnego dnia Lady Alisya pojechała do Lerenil przekonać barona Salagysa, żeby wysłał ludzi do oczyszczenia kaplicy Larani w Staenor, a Killian i Gwen wrócili do swoich codziennych obowiązków.

Wcześniej w nocy dziewczyna znów śniła o kryształowym pałacu. Trafiła na rozległy balkon, pod którym słychać było szum rzeki. W świetle gwiazd dostrzegała zarysy skał i drzew. Inaczej niż w Burzynie czy Lerenil, siedziba Królowej mieściła się na pustkowiu.

Doświadczenie: 5 pd (1 uznanie Lady Alisji, 1 pokonanie potwora, 3 zdobycze ze studni)


Sesja 2
Gwen po raz trzeci zasnęła w świetle kryształu ze studni. Znów śniła o pałacu Królowej. Spotkała tam trochę nieokrzesanego ogromnego Jakasa, który nie lubi „sztywniaków nieznających się na żartach”.

[akcje przestoju] Przez następnych kilka dni Gwen nad rzeką trenowała strzelanie z łuku, testując nowe strzały, a Killian wykonał przepiękny medalion/talerz do kaplicy Larani w Staenor (wydał 10 złotych koron na zdobienia). W końcu ofiarował go świątyni Larani w Lerenil (grupa stamtąd oczyściła kaplicę w Staenor, ale nikt tam nie został).

22 maja (wtorek), Killian i Gwen udali się do Lerenil, do biblioteki w klasztorze Peoni. Za drobną ofiarą (5 koron) mogli siedzieć do wieczora i studiować księgi. Killian dowiedział się o jednorożcach, że są inteligentne, ale nie mówią, unikają ludzi (z wyjątkiem dziewic) i ich miejsc (nawet ruin), lubią ustronne źródła i strumienie. Gwen czytała o magicznych kryształach, że najczęściej służą do wróżenia – spoglądania w przeszłość, przyszłość lub w odległe miejsca w teraźniejszości. Powiedziała Killianowi o snach o pałacu Królowej i wspólnie szukali jakiejś wzmianki o tym miejscu. Bezskutecznie. Upewnili się jedynie, że nie jest to żaden z zamków w Chybisie.

Wieczorem Killian udał się na nabożeństwo do świątyni, a Gwen poszła do karczmy „Psiak i perry”, gdzie racząc się lokalnym perry obmyślała włamanie do biblioteki klasztornej. Dosiadł się do niej Łapacz, zbir z Gildii Złodziei z Burzynu. Chyba nie skojarzył jej. Powiedziała mu, że jest wieśniaczką z Jergrayn. Pytał o jakieś nowe twarze w miasteczku i zaoferował 3 srebrne denary, żeby wywiedziała się w klasztorze Peoni, czy ktoś się u nich nie ukrywa. Zgodziła się i czym prędzej wróciła do Killiana.

W lasku obok młyna czekali na koniec aktywności kapłanek. Dostrzegli znajomego Killiana, Oswalda, który z kolegą wracał z wędkami i złowionymi rybami. Gwen podkradła się do nich i usłyszała o planowanym na wrzesień ślubie Oswalda z młynarzówną. Ojciec Rose wyraził zgodę, ale teraz Oswald szuka sposobu, żeby szybko zarobić i móc się dołożyć do wesela.

W końcu Gwen zakradła się do biblioteki, a Killian pilnował tylnego wejścia. Usunęła 3 kamienie z okładki zdobionej księgi (warte 1, 4 i 7 koron) oraz wycofała 8 koron z kasy biblioteki (było tam 18 koron – liczyła, że kapłanka się nie zorientuje). Próbowała się dostać do zamkniętego pokoju, ale lepszy zamek skutecznie ją powstrzymał. Poszła po Killiana, żeby siłą wyważył te drzwi. Nie chciał ich uszkodzić i próbował wymyśleć jakiś inny sposób otwarcia. Tymczasem nadeszła kapłanka, przed którą uciekli przez okno. Gwen zręcznie zeskoczyła, ale Killian nadwyrężył nogę. Przez sad klasztornych gruszy zawrócili do lasku koło młyna i przepłynęli przez rzeczkę Iceni. Wrócili do Jergrayn.

Złodziejka znów śniła przy krysztale – próbowała znaleźć jakąś bibliotekę w pałacu Królowej, ale jedynie zagubiła się w labiryncie podobnych do siebie sal pełnych kryształowych luster i dziwacznych rzeźb.

Środę 23 maja spędzili na typowych pracach. Killian przyszykował narzędzia do rozmontowania zamka w bibliotece klasztornej. Gdy sporo po zmroku wyruszyli z powrotem do Lerenil, niedaleko za wioską dostrzegli człowieka, który zza krzaków obserwował drogę i wioskę. Okazało się, że był to Łapacz z Burzynu, z którym Gwen rozmawiała poprzedniego wieczoru. Ciężko ranił złodziejkę, ale został zabity przez Killiana (który po raz pierwszy pozbawił życia człowieka). Syn kowala zaniósł Gwen do rybaka Suma, który ustabilizował ją i nad ranem czółnem popłynęli do klasztoru Peoni w Lerenil. Matka Betrysa magią bogini uratowała dziewczynie życie, ale Killianowi jasno dała do zrozumienia, co myśli o jakichś porachunkach bandytów kończących się raną od miecza w brzuch. Chłopak oddał jej wszystkie pieniądze, jakie posiadał (14 koron i 5 denarów) w podzięce za uleczenie towarzyszki. Sum został poczekać, aż Gwen dojdzie do siebie, a Killian wrócił pozbyć się ciała bandyty. Okazało się, że rudowłosa Gwynna znalazła je wcześniej, ale była przekonana, że to ofiara ducha Merrena z Doliny, który karze tych, którzy próbują odnaleźć jego skarb. Killian uspokoił ją i odprowadził do wioski, a ciało utopił w bagnie. Gwen, gdy poczuła się nieco lepiej, wróciła z Sumem, choć jak najszybciej porzuciła jego śmierdzące towarzystwo. Killian robił jej wyrzuty, że to przeklęty kryształ sprowadza na nią pecha.

[akcje przestoju] Przez kolejne dni Gwen dochodziła do siebie po ciężkiej ranie, a Killian zacieśniał relację z Gwynną ucząc jej walki na kije i zajadając się truskawkami. Obiecała mu, że nie powie nikomu o znalezionym trupie, a on jej przyrzekł, że nie będzie szukał skarbu Merrena z Doliny.

Doświadczenie: 2 pd (1 łup z biblioteki, 1 pokonanie Łapacza)