czwartek, 21 marca 2024

Lampa z mosiądzu - na Cairn!

Jestem pod dużym wrażeniem darmowej linii wydawniczej Zabić Smoka! Przez dwanaście miesięcy ukazywały się regularnie materiały do tej gry rpg - na wysokim poziomie merytorycznym i edytorskim. Jak wskazuje nazwa mojego bloga i nick, jakiego używam w internecie, mam (miałem?) szczególną słabość do "Baśni z 1001 nocy". I tak też spośród dodatków do Zabić Smoka! zwróciłem uwagę na przygodę "Lampa z mosiądzu" autorstwa Jacka "Brzozo" Kuziemskiego. Poprowadziłem ją jakiś czas temu dla Roberta, Oela i Adama. Choć mechanikę Zabić Smoka! oceniam całkiem wysoko, to służy ona specyficznemu trybowi rozgrywki bardzo silnie nastawionemu na zarządzanie zasobami postaci i ma w sobie pewną planszówkowość. Nie jest to złe, ale wolę Cairn.

Tak więc przekonwertowałem tę przygodę na Cairn i jeśli ktoś ma ochotę, to udostępniam poniżej tę konwersję. Są to same charakterystyki przeciwników, gdyż wydaje mi się, że całą resztę łatwo na bieżąco dopasować w trakcie rozgrywki.

Lampa z mosiądzu - konwersja na Cairn

Do poprowadzenia przygody oczywiście potrzeba oryginalnego tekstu modułu (dostępnego za darmo).

Gorąco polecam "Lampę z mosiądzu". Lubię takie małe sandboksy, ten można łatwo umieścić w dowolnej kampanii lub rozegrać jako jednostrzał. Ograniczenie przestrzeni wynika logicznie z przygody, a służy ukierunkowaniu rozgrywki. Gracze mają wolność, co chcą robić, a jednocześnie dostają jasny cel spajający drużynę (wydostać się z lampy) i pomniejsze cele do wyboru, m.in. związane z obecnymi w okolicy stronnictwami. Nie zabrakło dżina, nawiązań do "Aladyna" Disneya, lochu do spenetrowania i różnych przydatnych tabelek losowych.

Bardzo mi się podobają komiksowe ilustracje Brzozo (zresztą nie tylko tutaj - wydani ostatnio "Banici z Greenwood" też są super). Tekst jest zwięźle i przejrzyście napisany. Oryginalnej mechaniki nie testowałem, moja konwersja na Cairn sprawiła się dobrze.

4 komentarze:

Oel pisze...

Bardzo fajna przygoda. Do takiego jednorazowego wyskoku idealna.
Bardzo dobrym pomysłem było poświęcenie tego początkowego kawałka sesji na określenie kim są BG - mimo, że nie miało to wpływu na dalszą część akcji. Dodało to grze innej perspektywy.

A z ciekawości - dokończyliście później ten scenariusz?

Ifryt pisze...

Niestety nie zebraliśmy się już. Mam nadzieję, że może uda mi się to kiedyś poprowadzić na żywo. Moduł ma taką długość, że akurat pasowałby np. na konwent.

Robert pisze...

Szkoda, że nie udało się doprowadzić przygody do końca. Może kiedyś, ale przyznam, że już za wiele nie pamiętam.

Baśnie z 1001 nocy czytałem (którąś wersję) jako dziecko i podobały mi się, ale jakoś nie zostałem fanem islamskich i arabskich klimatów. Jednak Tolkien, Edda i Thorgal mieli większą moc :)

W sumie moduł warto by poprowadzić z oryginalnymi zasadami, tak jak napisano. Co do Cairn - już to pisałem, ale gra wydaje mi się dobra właśnie do prowadzenia jednostrzałów albo mini-kampanii, liczących d4 sesje. To jest cena, którą minimalistyczne erpegi płacą za mechaniczną lekkość bytu - szybko staje się ona nieznośna ;)

Ifryt pisze...

Przyznam, że Eddę czytałem tylko we fragmentach. Żeby dopełnić trójcę, Tolkiena i Thorgala uzupełniłbym o Howarda wśród moich młodzieńczych fascynacji. Szerzej o moich ulubionych książkach fantasy pisałem tutaj: https://ifrytrpg.blogspot.com/2018/11/ulubione-powiesci-fantasy.html

Twój komentarz zainspirował mnie, żeby więcej napisać o "Księdze 1001 nocy" i innych moich zainteresowaniach tymi klimatami. Nie było tego jeszcze tutaj na blogu, więc będzie dobra okazja.