środa, 30 stycznia 2019

Ravnica – atak na fort (sesja 3)

„Zrobiłem postać prawnika, pierwszym zadaniem było wejście w buty czyściciela kamienic i strzelanie do dzików. Przypadek?” (Marek grający Dalbenem) 

Sesję rozegraliśmy 26.01.2019 r. Poprzednie sesje były krótsze, teraz wreszcie graliśmy ok. 4 godzin, w pełnym czteroosobowym składzie. Wcześniej gracze przymierzali się do większej akcji, teraz ruszyli do działania. No i było sporo walk, jak to w Dungeons & Dragons. 

Dla przypomnienia, postaci mamy następujące (wszystkie na 5. poziomie): 
  • Andrel (gra nim Janek) – pół-elf łotr zabójca z Domu Dimir, 
  • Briska (gra nią Ewa) – człowiek czarodziej od magii poznania (divination) z Ligi Izzet, 
  • Garlan (gra nim Krzysiek) – człowiek mnich cieni z Domu Dimir, 
  • Dalben (gra nim Marek) – człowiek bard ze szkoły wiedzy, Justycariusz z Senatu Azorius. 

Trochę czasu na początku sesji gracze poświęcili na odwiedzenie lokalnej siedziby Legionu Boros. Briska nie miała z tą gildią najlepszych doświadczeń, ale nie była osobą, która łatwo się zraża. Drużyna próbowała uzyskać wsparcie kapitana Varshawa i dowiedzieć się, dlaczego odmawiał pomocy Azorius, jak twierdził Kylen Galzavro. Dowódca Borosów wskazał, że w Dystrykcie 12 to Azorius przewodzą gildiom, ustanawiają prawa i ściągają podatki, współpracując głównie z Orzhov i Izzet w innych częściach dzielnicy. Boros mają tu stosunkowo mało ludzi i skupiają się na obronie okolic Różanego Rynku i bezpieczeństwie głównych ulic: Alei Kruków i Ulicy Anielskiego Pióra. Potwierdził, że Gruul stają się bardziej agresywni i coraz częściej dochodzi do napadów, ale uważa, że zajęcie dawno opuszczonego posterunku Azorius tylko wpisuje się w tę aktywność, a nie jest jej przyczyną. Grupa Thuglara, która to zrobiła, nie jest według jego informacji bardzo liczna i nie ma tam olbrzymów czy innych potężniejszych członków Gruul. Nie zgodził się, żeby Boros wzięli bezpośredni udział w odbiciu fortu, ale obiecał wysłać dziesiątkę żołnierzy o świcie w tamtą okolicę. Mają zabezpieczyć teren, gdy bohaterowie odbiją posterunek i wywieszą czerwony znak ze wschodniej wieży. Dalben przekonująco argumentował, że jeśli potem Gruule skupią się na uprzykrzaniu życia załodze ustanowionego na nowo azoryjskiego posterunku, to ułatwi to życie legionistom Boros na wszystkich innych frontach. 


Po dyskusjach jak najlepiej dostać się do fortu, gracze zdecydowali wspiąć się w nocy na wschodnią wieżę i stamtąd sukcesywnie, w miarę możliwości nie wszczynając alarmu, zajmować się poszczególnymi pomieszczeniami. Korzystając z analizy dawnych zabezpieczeń, którą poprzedniego dnia sporządził zastraszony Thomer z Azorius, udało się przeprowadzić akcję w dużej mierze zgodnie z planem. Andrel samowolnie odłączył się od reszty drużyny i pozostając spowity magicznymi cieniami przywołanymi przez Garlana przekradł się przez główną bramę. Na szczęście uniknął wykrycia przez strażników Gruul i dołączył do reszty bohaterów na chwilę przed atakiem na Thuglara, herszta bandy. Razem z barbarzyńcą w komnacie przebywał tajemniczy elfi szaman obrośnięty grzybami, który do obrony przywołał nieumarłe szkielety. Ale przeprowadzony sprawnie atak przyniósł szybkie zwycięstwo, a potem odrobina oszustwa odpędziła zaniepokojonych hałasami Gruulów. Zgodnie z informacją Thomera udało się znaleźć magiczną międzywymiarową skrytkę, ale najwyraźniej była pusta. Wrzucono tam ciała pokonanych wrogów, zabrawszy wcześniej magiczny długi miecz wodza i eliksir szamana. Znaleziono też odręcznie naszkicowaną mapę, ale jej uważniejsze przestudiowanie musiało poczekać na później. Zachęceni łatwym sukcesem bohaterowie ruszyli zastraszyć resztę barbarzyńców. Kula ognista pomogła wywrzeć właściwe wrażenie zabijając kolejnych wojowników, a potężnego minotaura, który ją przeżył, też szybko pokonano. Nieco więcej kłopotu sprawiły dopiero gigantyczne dziki, z którymi przybiegła szamanka Uela. Po kolejnych czarach obszarowych zabijających kobiety i dzieci Gruul, reszta, która przeżyła, uciekła w noc opuszczając odzyskany przez drużynę fort Azorius. 

Przeszukanie górnych pomieszczeń przyniosło spotkanie z kolejnymi dwoma olbrzymimi dzikami, które na razie jednak zamknięto, unikając walki. Niestety w szybkim przeglądzie komnat nie udało się znaleźć większych łupów. Albo Gruul byli aż tak biedni, albo lepiej ukryli swoje kosztowności. Pozostały jeszcze do zbadania podziemia fortu, w tym tajemnicze tajne przejście, o którym wzmiankę w archiwalnych dokumentach znalazł Thomer.

Mapa Dystryktu 12, jaką kupił Garlan

1 komentarz:

Watcher pisze...

Kwestia Dalbena naprawdę genialna :)