środa, 14 maja 2014

1 strona przygody, 1 sesja

Tematem 54. Karnawału Blogowego był długi weekend. Ja w tym roku nie tylko długi weekend, ale i Święta Wielkanocne, i pozostałe okoliczne weekendy spędziłem bez grania w rpg. Dopiero w ostatnią niedzielę, po dokładnie miesięcznej przerwie, udało mi się poprowadzić sesję – jednostrzałówkę z możliwością kontynuacji (niestety z tymi kontynuacjami to u mnie porobiło się krucho – trudno utrzymać stały skład graczy).

Jako inspirację posłużyła mi jedna z prac nadesłanych na tegoroczny konkurs One Page Dungeon – jednostronicowych przygód. Nadesłano ich tak dużo, że wciąż nie zdążyłem wszystkich przeczytać, a tę którą poprowadziłem wybrałem spośród trzech wylosowanych. Przygoda nazywa się „Song of the Black Rose” (Pieśń Czarnej Róży), co nie jest najszczęśliwsze, gdyż jej pierwsze słowo jest spoilerem przygody, a Czarna Róża mocno się już zużyła i brzmi pretensjonalnie. Autorem jest Simon Forster z bloga www.theskyfullofdust.co.uk.

Akcję osadziłem jak zwykle w settingu Golarion, w porcie Katapeszu, gdzie już wcześniej prowadziłem parę przygód. Jest to olbrzymie miasto (ponad 200 tysięcy mieszkańców), będące największym targowiskiem tego świata. Łączy w sobie z jednej strony ulubione przeze mnie klimaty „Opowieści z 1001 nocy” z Lankhmarem Fritza Leibera. Zresztą nawet przydomek nadany mu przez twórców settingu – „Bazaar of the Bizarre” (Bazar Osobliwości) pochodzi przecież od tytułu jednego z opowiadań o  Fafrydzie i Szarym Kocurze.

Scenariusz ma jasny cel – bohaterowie mają zbadać dziwny statek, który ostatniej nocy zawinął do portu, a z którego nikt nie wysiadł i wygląda na opuszczony (ma jednak rzuconą kotwicę i jako tako zrefowane żagle – ktoś go musiał wprowadzić do portu). Intrygująca tajemnica i aura niebezpieczeństwa, to świetne składniki udanej przygody.

Mimo że graliśmy na mechanice Dungeon World, to poprosiłem graczy o wylosowanie cech (sześć razy 4k6 odrzucamy najniższą – w kolejności, ale jedną parę można wzajemnie zamienić miejscami) i wylosowanie profesji w oparciu o tabelę z Warhammera (2 edycji). Do tego dopasowaliśmy klasy. Wyszło nam: Uczennica Czarodzieja (Czarodziej), Mytnik (Paladyn Abadara – pobierający opłaty w porcie) i Banita (Kapłan Asmodeusza skonfliktowany ze swoją świątynią). W prosty sposób uzyskaliśmy tła dla postaci, bo sam Dungeon World jest pod tym względem dość ubogi.


Do prostej jednostronicowej przygody dodałem nieco tła – powiązania z NPCami z miasta (co zresztą poniekąd jest sugerowane w scenariuszu) i limit czasowy (o zmroku na statku mieli znaleźć się wysłannicy jednego z władców lokalnego półświatka). Bardzo ładnie to wszystko zagrało. Była i intryga, i walki, i niezwykłości, i horror – chyba idealna mieszanka składników dobrej przygody rpg. A wszystko to w niecałe 4 godziny, w oparciu o jednostronicowy scenariusz.


3 komentarze:

raduciou pisze...

opis przygody i przygotowań brzmi bardzo ciekawie, no i te twoje eksperymenty. zmiksować DW i WH to istnie szatański pomysł. Ale najważniejsze że zagrał.

Hobold pisze...

heh, podobne myśli mnie naszły czytając o łączeniu DW i WH.

Ifryt pisze...

Warhammer ma bardzo fajną listę profesji - jest z czego wybierać, a podręcznik akurat był pod ręką. :)

A o łączeniu Dungeon World i Warhammera na dużo większą skalę już tu kiedyś pisałem:
http://ifrytrpg.blogspot.com/2012/11/warhammer-na-dungeon-world.html